Testujemy pierwszy krakowski system car-sharingu

Aktualności
12.10.2016
traficar

Zasypywani od kilku dni informacjami o otwarciu pierwszego w Krakowie systemu car-sharingu, postanowiliśmy na własnej skórze przekonać się, jak funkcjonuje. Przetestowaliśmy i porównaliśmy z innymi dostępnymi środkami transportu. Jakie są wyniki?

Wypożyczenie samochodu w praktyce

Wypożyczenie samochodu w dostępnym w Krakowie systemie Traficar jest stosunkowo proste – wystarczy pobrać na telefon aplikację, zalogować się podając swoje dane (w tym również numer dowodu osobistego i prawa jazdy) oraz podpiąć kartę płatniczą, z której pobierane będą opłaty za wynajem. Aplikacja zlokalizuje nasze położenie i pokaże dostępne samochody w najbliższej okolicy – wystarczy zdecydować się na jeden z nich i kliknąć opcję „rezerwuję”. Od tej pory mamy 15 minut na dotarcie do samochodu i otwarcie go za pomocą aplikacji skanującej kod QR znajdujący się na szybie. Kluczyki znajdziemy w środku. Aplikacja poprosi nas jeszcze o ocenę stanu samochodu – i możemy ruszać. Parkowanie samochodu jest możliwe w każdym ogólnodostępnym miejscu – samochody mają także wykupione abonamenty w strefie płatnego parkowania, więc nawet na jej obszarze nie musimy za parkowanie nic płacić. Po zakończonej jeździe kluczyk wkładamy z powrotem do schowka, a samochód zamykamy za pomocą aplikacji. Dostajemy powiadomienie o oddaniu samochodu – i gotowe.

Kilka słów o kosztach

Przejechanie jednego kilometra kosztuje nas 80 gr., dodatkowo za każdą minutę poruszania się samochodem zapłacimy 50 gr. Paliwo jest w cenie. Jeżeli chcemy, żeby w trakcie wypożyczenia nasz pojazd czekał w konkretnym miejscu, bo na przykład pojechaliśmy na zakupy, musimy dorzucić 10 gr za każdą minutę postoju. Jak to wygląda w praktyce? Przejechanie 5 km, z okolic Uniwersytetu Pedagogicznego na Rondo Mogilskie, zajęło nam w deszczowy dzień 20 min. i zapłaciliśmy za nie 14 zł.

Czy to się opłaca?

Zacznijmy od kosztów. Pokonanie tego samego odcinka komunikacją miejską (tramwajem) zajmuje mniej niż 20 min., więc wystarczy nam bilet za 2,8 zł (lub ulgowy za 1,4 zł). Za najtańszą taksówkę w Krakowie (1,8 zł za kilometr + 6 zł za trzaśnięcie drzwiami) zapłacimy 15 zł, a więc o złotówkę więcej niż w przypadku car-sharingu. Rowerem miejskim nie dojedziemy, bo nie został jeszcze uruchomiony. Podróżowanie piesze w taką pogodę nie zachęca, ale jest bezpłatne.

Wygoda. Niewątpliwie najwygodniejszym sposobem podróżowania (zwłaszcza w deszczowy dzień) jest samochód – do wyboru mamy więc taksówkę lub car-sharing. Taksówka podjedzie pod wskazany adres i odwiezie nas dokładnie tam gdzie chcemy, natomiast korzystając z car-sharingu musimy odebrać samochód zaparkowany w okolicy i zaparkować go, znajdując dostępne miejsce parkingowe. Minusem taksówki są problemy z jej dostępnością – zwłaszcza w deszczowe dni. Choć niewykluczone, że kiedy car-sharing zyska na popularności, 100 samochodów, które są obecnie oferowane w Krakowie to również będzie za mało. Dodatkowym plusem komunikacji miejskiej i taksówki jest – w przeciwieństwie do car-sharingu – to, że nie absorbują znacząco naszej uwagi – podróż możemy poświęcić np. na lekturę książki.

Czas przejazdu. W trakcie korków lub godzin szczytu tramwajem najszybciej, a najwolniej car-sharingiem (który w przeciwieństwie do taksówki nie może się poruszać po buspasach).

Podsumowując – warto?

Cieszy nas przede wszystkim fakt, że w końcu tego typu usługa – dostępna od dawna w zachodnich miastach – jest już również dostępna w Krakowie. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to przede wszystkim alternatywa dla posiadania prywatnego samochodu. Świetnie sprawdzi się wśród mieszkańców, którzy raz w tygodniu potrzebują pojechać na zakupy czy przewieźć coś większego. Wychodzi taniej niż taksówka i jest bardziej elastyczna. Do tego duży plus za sprawną organizację oraz intuicyjną aplikację, która przeprowadzi nas przez wypożyczenie krok po kroku. Minus? Samochody nie są elektryczne, a mogłyby. Na co dzień jednak, zwłaszcza w krakowskich korkach, często najkorzystniejszy będzie tramwaj lub autobus. Ale oczywiście – wszystko zależy od sytuacji. Ważne, że jest wybór!